Na którą umówiłaś się z
Blanką? — zapytała Hana, gdy razem z Viki szły przez szpital.
— Na za chwilę.
— Na za chwilę, czyli na
którą? — Hana przewróciła oczami.
— Za dziesięć minut —
westchnęła Viki. — To o której mam na ciebie czekać?
— O dwudziestej, wtedy
kończę dyżur.
Hana chciała coś jeszcze
dodać, ale w tym momencie zobaczyła idącego korytarzem Piotra. Kobieta chciała
uniknąć tego spotkania za wszelką cenę.
— Viki? – rzuciła szybko i
nie czekając na odpowiedź córki dodała: — Może pójdziesz do bufetu coś zjeść?
Zaraz do ciebie dołączę.
— Ale po co? — spytała
zdezorientowana Victoria. — Nie jestem głodna — dodała i dalej stała w miejscu.
Piotr niebezpiecznie się
zbliżał, a Hana wiedziała, że tego spotkania nie dało się już uniknąć.
— Hej, Hana, masz chwilkę?
— Hej, Piotr — Hana
gorączkowo starała się wymyślić jakiś bezpieczny temat do rozmowy. — Trochę się
śpieszę, a o co chodzi? — powiedziała, gdyż nie wpadło jej do głowy nic innego.
— Mam jedną pacjentkę do
skonsultowania z ginekologiem, ale okay, poszukam Wójcika.
Hana zamknęła oczy.
Cholera, dlaczego akurat teraz i dzisiaj?
— Wójcika nie ma, a Marcin
chyba odbiera poród, o ile się nie mylę. Pokaż — wyciągnęła rękę po dokumenty,
które Piotr trzymał w dłoni.
W
końcu, przede wszystkim była lekarzem, prawda?,
pomyślała, przeglądając teczkę pacjentki.
— Badania niczego nie
wskazują — zaczęła, patrząc na papiery. — Ja obstawiałabym, że to ciąża
pozamaciczna — powiedziała, patrząc na badanie USG. — Ale przydałoby się zrobić
jeszcze szczegółowe badania krwi i HTC — Hana oddała Piotrowi wyniki badań
pacjentki.
— Dzięki za pomoc —
odpowiedział Piotr i uśmiechnął się szeroko.
Hana zamknęła oczy. Skoro
Piotr jeszcze nie zauważył Viki...
— O, widzę, że młodsza
siostra przyjechała cię odwiedzić.
Lekarka z trudem
powstrzymała jęk. Najłatwiej byłoby zapewne po prostu przytaknąć, ale...
— Nie do końca —
powiedziała wreszcie, czując na sobie palący wzrok Viki. — Victoria to moja...
Moja córka.
Piotr, zszokowany, nie
powiedział ani słowa, jedynie wpatrywał się w dziewczynę.
— Hana! — kobieta obróciła
głowę, by dostrzec biegnącego w jej stronę Marcina.
— O co chodzi?
— Ta pacjentka, którą
wczoraj operowaliśmy, ma chyba jakieś powikłania. W każdym razie Przemek i
Tretter właśnie wzięli ją na stół i mówią, że jesteś natychmiast potrzebna.
— Już idę — opowiedziała
szatynka.
Spojrzała na ciągle
oszołomionego Piotra, a potem jej wzrok przesunął się w kierunku Viki.
— Ja idę do Blanki. Miłej
pracy — powiedziała dziewczyna.
Hana bez słowa skinęła jej
głową i razem z Marcinem pośpiesznie ruszyła w stronę bloku operacyjnego.
— Viki!
Dziewczyna obróciła się,
słysząc, że ktoś ją woła.
— Cześć, Blanka —
uśmiechnęła się i pocałowała przyjaciółkę w policzek.
— Cześć, co tam? — zapytała
Blanka i obie rozsiadły się na ławce przed hotelem.
— Nieźle, nieźle. Chociaż
trochę mi się tu nudzi. Pojechałabym do jakiejś galerii, na zakupy. Masz jutro
trochę czasu? Bo Hana na pewno będzie zajęta innymi sprawami... — ostatnie
słowa Victorii miały gorzki ton.
Blanka uważniej przyjrzała
się Viki.
— To jutro o dziesiątej tutaj? — zapytała.
Gdy Victoria kiwnęła na
potwierdzenie głową, dodała:
— No tak, praca. Coś o tym
wiem. Wiktoria też przez większą część czasu też pracuje.
— No tak, praca i inne
rzeczy z nią związane... — powiedziała powoli Viki.
— Czyli co? — młoda
Consalida uśmiechnęła się szeroko.
— No wiesz... Faceci —
rzuciła lekkim, niezobowiązującym tonem, chociaż w jej oczach pojawiło się coś
niezidentyfikowanego.
— Serio? Kto? — uśmiech
Blanki tylko się poszerzył.
— Dzisiaj poznałam jednego
chirurga. Jak on miał na imię? Piotr. Nie wiem, co o nim sądzić, ale on i Hana
nie wyglądali jak zwykli przyjaciele.
— Piotr? — Blanka uciekła
spojrzeniem w bok, by Viki nie zobaczyła wyrazu jej twarzy. — Jesteś pewna?
— Tak — Victoria od razu
potaknęła. — Wysoki, dobrze zbudowany... — dodała.
— Cholera. Eee, to
znaczy... Czemu tak ci się wydaje? — zapytała, chcąc zmienić temat. — Przecież,
to mogą być tylko znajomi z pracy... — powiedziała, wyraźnie zmieszana.
— Nie wygląda na to. Matka
nie chce ze mną o nim gadać, a jak spotkaliśmy się na korytarzu to miał taki
błysk w oczach, jakby miał zaraz odlecieć z radości. Ale jak widzę, ty też nie
reagujesz na niego najlepiej... — Victoria uważnie przyglądnęła się
przyjaciółce.
— Ja? Nie, po prostu byłam
zdumiona, że chodzi o niego, tyle — Blanka znowu odwróciła wzrok.
— Przecież widzę, że coś
cię gryzie. Powiedz, proszę — Victoria powiedziała to wszystko niemal błagalnym
tonem.
— Och, chodzi o to, że
Piotr był kiedyś z Wiki. O ile to w ogóle można nazwać związkiem — w głosie
Blanki słychać sarkazm. — Tylko cicho, nie mów, że ja ci o tym wspomniałam, bo
Wiki nie ma pojęcia, że o tym wiem.
— A dlaczego mówisz, że nie
można tego było nazwać związkiem?
— Bo czy związek może się
opierać jedynie na seksie? Przynajmniej, tak było z jego strony, Wiki była w to
o wiele mocniej zaangażowana. Skrzywdził ją i...
— I wykorzystał? To
chciałaś powiedzieć?
— Można to tak ująć —
Blanka niechętnie przytaknęła.
— A skąd to wiesz, jak nie
od Wiktorii? — zapytała szatynka.
— Ech... Agata rozmawiała
kiedyś o tym z Przemkiem, i tak jakoś wyszło, że co nieco usłyszałam...
— Cholera — zaklęła Viki,
krzywiąc się.
— Hm? — Blanka, wyrwana ze
swoich nie do końca miłych przemyśleń, podniosła wzrok.
— Muszę Hanę z tego
wyciągnąć. Nie pałam do niej sympatią, ale... W końcu to moja matka. Wiele już
przeszła i kolejny raz może być dla niej kolejnym razem za dużo.
— Ale skoro są tylko
przyjaciółmi… — zaczęła Blanka, ale Victoria jej przerwała.
— Mówiłam ci, że nie jestem
tego taka pewna... Dzięki, że mi to powiedziałaś...
— Możemy porozmawiać o
czymś innym? — zapytała szybko młoda Consalida, patrząc z nadzieją na
przyjaciółkę.
— Jasne — przytaknęła
Victoria i natychmiast zmienia temat, jednak żadna z nich już się nie uśmiechała.
*********************
Oto i Piotr! I przepraszam za opóźnienie, ale szkoła wykańcza... I nie, nie zamierzamy publikować już niczego na forum, przynajmniej ja ;)
Anja & kinina
super czekam na nexta i zapraszam do nas http://tojestcalymojswiathapi.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńświetne !! kiedy jakis cukier ? :*
OdpowiedzUsuń