sobota, 14 grudnia 2013

8. Piotr

Na którą umówiłaś się z Blanką? — zapytała Hana, gdy razem z Viki szły przez szpital.
— Na za chwilę.
— Na za chwilę, czyli na którą? — Hana przewróciła oczami.
— Za dziesięć minut — westchnęła Viki. — To o której mam na ciebie czekać?
— O dwudziestej, wtedy kończę dyżur.
Hana chciała coś jeszcze dodać, ale w tym momencie zobaczyła idącego korytarzem Piotra. Kobieta chciała uniknąć tego spotkania za wszelką cenę.
— Viki? – rzuciła szybko i nie czekając na odpowiedź córki dodała: — Może pójdziesz do bufetu coś zjeść? Zaraz do ciebie dołączę.
— Ale po co? — spytała zdezorientowana Victoria. — Nie jestem głodna — dodała i dalej stała w miejscu.
Piotr niebezpiecznie się zbliżał, a Hana wiedziała, że tego spotkania nie dało się już uniknąć.
— Hej, Hana, masz chwilkę?
— Hej, Piotr — Hana gorączkowo starała się wymyślić jakiś bezpieczny temat do rozmowy. — Trochę się śpieszę, a o co chodzi? — powiedziała, gdyż nie wpadło jej do głowy nic innego.
— Mam jedną pacjentkę do skonsultowania z ginekologiem, ale okay, poszukam Wójcika.
Hana zamknęła oczy. Cholera, dlaczego akurat teraz i dzisiaj?
— Wójcika nie ma, a Marcin chyba odbiera poród, o ile się nie mylę. Pokaż — wyciągnęła rękę po dokumenty, które Piotr trzymał w dłoni.
W końcu, przede wszystkim była lekarzem, prawda?, pomyślała, przeglądając teczkę pacjentki.
— Badania niczego nie wskazują — zaczęła, patrząc na papiery. — Ja obstawiałabym, że to ciąża pozamaciczna — powiedziała, patrząc na badanie USG. — Ale przydałoby się zrobić jeszcze szczegółowe badania krwi i HTC — Hana oddała Piotrowi wyniki badań pacjentki.
— Dzięki za pomoc — odpowiedział Piotr i uśmiechnął się szeroko.
Hana zamknęła oczy. Skoro Piotr jeszcze nie zauważył Viki...
— O, widzę, że młodsza siostra przyjechała cię odwiedzić.
Lekarka z trudem powstrzymała jęk. Najłatwiej byłoby zapewne po prostu przytaknąć, ale...
— Nie do końca — powiedziała wreszcie, czując na sobie palący wzrok Viki. — Victoria to moja... Moja córka.
Piotr, zszokowany, nie powiedział ani słowa, jedynie wpatrywał się w dziewczynę.
— Hana! — kobieta obróciła głowę, by dostrzec biegnącego w jej stronę Marcina.
— O co chodzi?
— Ta pacjentka, którą wczoraj operowaliśmy, ma chyba jakieś powikłania. W każdym razie Przemek i Tretter właśnie wzięli ją na stół i mówią, że jesteś natychmiast potrzebna.
— Już idę — opowiedziała szatynka.
Spojrzała na ciągle oszołomionego Piotra, a potem jej wzrok przesunął się w kierunku Viki.
— Ja idę do Blanki. Miłej pracy — powiedziała dziewczyna.
Hana bez słowa skinęła jej głową i razem z Marcinem pośpiesznie ruszyła w stronę bloku operacyjnego.

— Viki!
Dziewczyna obróciła się, słysząc, że ktoś ją woła.
— Cześć, Blanka — uśmiechnęła się i pocałowała przyjaciółkę w policzek.
— Cześć, co tam? — zapytała Blanka i obie rozsiadły się na ławce przed hotelem.
— Nieźle, nieźle. Chociaż trochę mi się tu nudzi. Pojechałabym do jakiejś galerii, na zakupy. Masz jutro trochę czasu? Bo Hana na pewno będzie zajęta innymi sprawami... — ostatnie słowa Victorii miały gorzki ton.
Blanka uważniej przyjrzała się Viki.
— To jutro o dziesiątej tutaj? — zapytała.
Gdy Victoria kiwnęła na potwierdzenie głową, dodała:
— No tak, praca. Coś o tym wiem. Wiktoria też przez większą część czasu też pracuje.
— No tak, praca i inne rzeczy z nią związane... — powiedziała powoli Viki.
— Czyli co? — młoda Consalida uśmiechnęła się szeroko.
— No wiesz... Faceci — rzuciła lekkim, niezobowiązującym tonem, chociaż w jej oczach pojawiło się coś niezidentyfikowanego.
— Serio? Kto? — uśmiech Blanki tylko się poszerzył.
— Dzisiaj poznałam jednego chirurga. Jak on miał na imię? Piotr. Nie wiem, co o nim sądzić, ale on i Hana nie wyglądali jak zwykli przyjaciele.
— Piotr? — Blanka uciekła spojrzeniem w bok, by Viki nie zobaczyła wyrazu jej twarzy. — Jesteś pewna?
— Tak — Victoria od razu potaknęła. — Wysoki, dobrze zbudowany... — dodała.
— Cholera. Eee, to znaczy... Czemu tak ci się wydaje? — zapytała, chcąc zmienić temat. — Przecież, to mogą być tylko znajomi z pracy... — powiedziała, wyraźnie zmieszana.
— Nie wygląda na to. Matka nie chce ze mną o nim gadać, a jak spotkaliśmy się na korytarzu to miał taki błysk w oczach, jakby miał zaraz odlecieć z radości. Ale jak widzę, ty też nie reagujesz na niego najlepiej... — Victoria uważnie przyglądnęła się przyjaciółce.
— Ja? Nie, po prostu byłam zdumiona, że chodzi o niego, tyle — Blanka znowu odwróciła wzrok.
— Przecież widzę, że coś cię gryzie. Powiedz, proszę — Victoria powiedziała to wszystko niemal błagalnym tonem.
— Och, chodzi o to, że Piotr był kiedyś z Wiki. O ile to w ogóle można nazwać związkiem — w głosie Blanki słychać sarkazm. — Tylko cicho, nie mów, że ja ci o tym wspomniałam, bo Wiki nie ma pojęcia, że o tym wiem.
— A dlaczego mówisz, że nie można tego było nazwać związkiem?
— Bo czy związek może się opierać jedynie na seksie? Przynajmniej, tak było z jego strony, Wiki była w to o wiele mocniej zaangażowana. Skrzywdził ją i...
— I wykorzystał? To chciałaś powiedzieć?
— Można to tak ująć — Blanka niechętnie przytaknęła.
— A skąd to wiesz, jak nie od Wiktorii? — zapytała szatynka.
— Ech... Agata rozmawiała kiedyś o tym z Przemkiem, i tak jakoś wyszło, że co nieco usłyszałam...
— Cholera — zaklęła Viki, krzywiąc się.
— Hm? — Blanka, wyrwana ze swoich nie do końca miłych przemyśleń, podniosła wzrok.
— Muszę Hanę z tego wyciągnąć. Nie pałam do niej sympatią, ale... W końcu to moja matka. Wiele już przeszła i kolejny raz może być dla niej kolejnym razem za dużo.
— Ale skoro są tylko przyjaciółmi… — zaczęła Blanka, ale Victoria jej przerwała.
— Mówiłam ci, że nie jestem tego taka pewna... Dzięki, że mi to powiedziałaś...
— Możemy porozmawiać o czymś innym? — zapytała szybko młoda Consalida, patrząc z nadzieją na przyjaciółkę.
— Jasne — przytaknęła Victoria i natychmiast zmienia temat, jednak żadna z nich już się nie uśmiechała.


*********************

Oto i Piotr! I przepraszam za opóźnienie, ale szkoła wykańcza... I nie, nie zamierzamy publikować już niczego na forum, przynajmniej ja ;)

Anja & kinina

2 komentarze:

  1. super czekam na nexta i zapraszam do nas http://tojestcalymojswiathapi.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne !! kiedy jakis cukier ? :*

    OdpowiedzUsuń