Hana spojrzała w bok, na siedzącą na przednim siedzeniu
Victorię. Dziewczyna wpatrywała się w okno, zupełnie nieświadoma tego, że matka
bacznie się jej przygląda.
— Ym... — mruknęła Viki,
zwracając swój wzrok na Hanę.
— Hm? — odparła jej na to
matka.
— Mieszkasz tu? — w głosie
Victorii pojawiło się powątpiewanie.
Hana rozejrzała się po
okolicy. Puste pola, zniszczone drzewa... Kobieta roześmiała się głośno.
— Oczywiście, że nie —
odparła, patrząc na córkę z rozbawieniem.
— To po co tu stajesz? —
spytała szatynka.
— Bo ktoś mnie o to prosił —
powiedziała Hana, myśląc o swojej niedawnej rozmowie z Wiki.
— Prosił cię, żebyś
odwiedziła za niego cmentarz? — Victoria dopiero teraz zauważyła resztę
otoczenia.
— Powiedzmy — mruknęła
Hana, wychodząc z samochodu.
— Po co? — jęknęła Viki,
również wychodząc z samochodu.
— A po co ja miałam jechać
po twoją walizkę, co?
— No to było nie fair —
mruknęła Victoria, patrząc z wyrzutem na matkę.
Hana wzruszyła ramionami i
zamknęła samochód.
— Chodź — rzuciła jeszcze,
nim obie weszły na cmentarz, kompletnie nieświadome, że są przez kogoś
obserwowane.
Tymczasem owy
"ktoś" okazał się wysokim i szczupłym, prawie wychudzonym, mężczyzną.
Miał pociągłą twarz, ukrytą pod kapturem. Sińce pod oczami wyglądały okropnie
na jego zapadłej i szarej ze zmęczenia twarzy. W dłoni trzymał zapalony
papieros, a jego usta wykrzywione były w drwiącym grymasie. Nie rozumiał, po co
miał obserwować córkę Goldberg, ale wiedział, że dzięki temu Karol pomoże mu
odzyskać jego własność. Już niedługo będziesz moja, żono, pomyślał, patrząc w
dal. Zgasił papierosa, a jego oczy zapłonęły niezdrowym blaskiem. Już niedługo,
pomyślał i odszedł.
Viki szła, wpatrując się w
plecy Hany. I za cholerę nie rozumiała, po co tu idzie.
— Już? — jęknęła.
— Coś ty taka niecierpliwa?
Victoria w odpowiedzi
wyburczała coś pod nosem. Nie znosiła cmentarzy, a przez głowę przeleciała jej
myśl, że Hana robi to specjalnie. Jednakże wszelkie podobne myśli wyparowały
jej z głowy, gdy Hana stanęła przed ścianą z nagrobkami. Przez kilka chwil
wpatrywała się w nią, aż odszukała znajome nazwisko. James Coldwell,
przeczytała i poczuła, że łzy napływają jej do oczu. Obróciła twarz w stronę
Hany.
— Po co? — wyszeptała,
patrząc na nią.
Hana bez słowa wpatrywała
się w córkę.
— Po co? — powtórzyła
dziewczyna, ciągle na nią patrząc. — Po co? — powtórzyła jeszcze raz łamiącym
się głosem.
Chciała powiedzieć coś
jeszcze, ale nie mogła. Głos ugrzązł jej w gardle, a po policzkach płynęły łzy.
Hana bez słowa podeszła do Victorii i delikatnie ją objęła. Przez chwilę stały
tak, póki Viki nie rozszlochała się głośno i nie odwzajemniła uścisku matki.
Viki bez słowa wpatrywała
się w trzymany w dłoniach kubek z gorącą czekoladą. Miała podpuchnięte i
czerwone oczy, z których czasem wypływała jeszcze pojedyncza łza, którą
dziewczyna natychmiast ścierała. Słysząc skrzypienie drzwi, podniosła głowę.
— Nie śpisz jeszcze? —
szepnęła Hana, kucając przy niej.
Victoria w odpowiedzi
wzruszyła ramionami i rozejrzała się po pokoju. Był, jak dla niej, wystarczająco
duży, choć oprócz łóżka, biurka i szafy nie znajdowało się w nim nic więcej.
Hana mówiła, że gdy kupiła to mieszkanie, ten pokój już był tak urządzony, a
ona nigdy nie widziała potrzeby, by jakoś go przemeblować czy użyć do czegoś.
— Teraz będzie jak znalazł —
mruknęła.
Viki westchnęła i spojrzała
na Hanę.
— Nie mogę spać —
powiedziała wreszcie, nie patrząc na matkę.
— Bo? — spytała Hana.
— Bo? — przedrzeźniła ją
Viki, przenosząc na nią wzrok.
— Oh, nie wiem — mruknęła
Hana, rozglądając się po ciemnym pokoju. — Za ciemno tu?
Victoria prychnęła, ale
widząc błyszczące oczy swojej matki, nie mogła powstrzymać lekkiego uśmiechu,
który wypłynął na jej twarz.
— Śpij — powiedziała
lekarka, wstając. — I daj mi to — wyciągnęła z dłoni dziewczyny kubek z
czekoladą.
— Ej!
— No co? — Hana przeniosła
wzrok na córkę.
— Nic — burknęła w
odpowiedzi Victoria, jednakże w jej oczach błyszczało rozbawienie.
— Śpij — poleciła jej
lekarka, nim zamknęły się za nią drzwi.
Viki westchnęła i położyła
głowę na poduszce. Może te wakacje nie będą takie złe?
Następnego dnia doktor
Goldberg obudziła Victorię już o szóstej rano.
— Co? — jęknęła Viki, gdy
zobaczyła godzinę na zegarku.
— Pośpiesz się, na
czternastą mam dyżur.
— Na czternastą? To osiem
godzin. Więc. Daj. Mi. Spać — powiedziała powoli Victoria, podnosząc głowę z
poduszek. — Zresztą, po co ja mam z tobą jechać?
— Wstawaj.
Victoria wymamrotała coś
pod nosem, ale posłusznie wstała z łóżka.
— Masz 10 minut — poleciła
Hana i wyszła, zostawiając kompletnie niewyspaną dziewczynę samą.
20 minut później Victoria
stała przed lustrem, z którego patrzyła na nią blada szesnastolatka o
niebieskich, prawie morskich i bardzo podkrążonych oczach. Niebieskie dżinsy i
biała koszulka idealnie podkreślały jej zgrabną figurę. Brązowe włosy, upięte w
kucyk, sięgały połowy pleców.
— Gotowa?
Viki podniosła głowę i
krytycznym spojrzeniem otaksowała strój matki. Ciemne dżinsy, biały T—shirt z
nadrukiem i czarna marynarka. Włosy, spięte klamrą, spływały na prawe ramię.
Victoria westchnęła i spojrzała na swój strój.
— Mam się przebrać? —
spytała, choć nie pałała do tego pomysłu zbytnim entuzjazmem.
— A chcesz? — odparła jej
pytaniem na pytanie Hana.
— Nie! — zaprzeczyła gorąco
Viki, potrząsając głową.
— Więc? — doktor Goldberg
spojrzała na córkę, która w odpowiedzi wzruszyła ramionami.
— Ubrałaś się tak...
elegancko — mruknęła szatynka, ponownie wzruszając ramionami.
— Bo ja, w przeciwieństwie
do ciebie, idę później do pracy — odparła Hana, zajęta szukaniem kluczyków.
— Tu są — Viki gestem
wskazała komodę. — Więc, skoro jest "później", to musi być też
"wcześniej", nie?
— Zobaczysz — zaśmiała się
w odpowiedzi lekarka. — Gotowa?
— Hym, zaraz — powiedziała
Victoria, wkładając adidasy. — Okay — rzekła, zakładając bluzę i podwijając
rękawy aż do łokci.
— To chodź — Hana otworzyła
drzwi.
— To idę. Tylko nie wiem
gdzie, nie wiem po co...
— Dobra — przerwała jej
lekarka. — A ja nie wiem, że nie będę wiedziała, czego ty nie wiesz.
Może naprawdę nie będzie
tak źle?, pomyślała Victoria, patrząc na uśmiechniętą Hanę.
**************
Łapcie kolejny rozdział ;)
Anja & kinina
świetne :D czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuń